Obudziłam się.
Obok mnie leżał chłopak moich marzeń. Promienie słońca świeciły na jego twarz,
wyglądał jak anioł. Na jego twarzy malował się banan.
"Pewnie jest zadowolony" pomyślałam. Wczorajszej nocy nieźle zabalowaliśmy.
Patrzyłam się na jego klatę, kołdra zakrywała akurat jego .. em.. sprzęt .
Obydwoje jesteśmy nadzy. Wzięłam swoje ciuchy z podłogi, poszłam się wykąpać i
nałożyć leciutki makijaż.
Zeszłam na dół.
W salonie na sofie leżał Niall, a Zayn i Liam siedzieli na fotelach i oglądali telewizję.
Louis był u Eleanor.
-Hej - powiedziałam i uśmiechnęłam się słodko.
Chłopcy odpowiedzieli chórem i odmachali mi. W kuchni były gotowe kanapki więc wzięłam jedną i poszłaś na górę. Słyszałam tam Harry'ego który rozmawiał przez telefon. Weszłam do pokoju i cicho wskoczyłam na łóżko. Harry nadal rozmawiając uśmiechnął się do mnie. Przez całą jego rozmowę patrzyłam się na niego, a on czuł się zakłopotany.
-Co się tak na mnie patrzysz ? - powiedział do do mnie i dał mi buziaka
-Z kim tak gadałeś? - odpowiedziałam mu z poważną miną.
-A co zazdrosna? - zignorowałam tą wypowiedź.
Wstałam i podeszłam do szafki by się przejrzeć w lustrze. Czasem na prawdę mam zachowania jak Zayn . W końcu to mój brat .. Coś musiałam po nim odziedziczyć .! Harry podszedł do mnie od tyłu, chwycił za biodra i mocno przytulił.
-Kocham Cię - powiedział i popatrzył mi prosto w oczy. Uwielbiam to jednak nie chcę mu dać do zrozumienia , że za jedno spojrzenie ma wszystko.
-To pewnie dlatego dzisiaj wyjeżdżasz.- powiedziałam i uwolniłam się z jego uścisków.-Przyjechałam do Ciebie na kilka tygodni z Polski, a ty masz mnie w dupie!-Kontynuowałam ze łzami w oczach. W Polsce studiuję polonistykę już na trzecim roku-Słuchałam co mówisz do telefonu.
-A kto Ci powiedział że jadę sam ? - popatrzył na mnie jak na przestępcę. - Ty jedziesz ze mną. Już. Ubierz się ładnie, stosownie.-I wyszedł z pokoju.
Zszokowana jego stanowczością pobiegłam do łazienki, umalowałam rzęsy i wyprostowałam włosy. Ubrałam śliczną sukienkę w kwiaty i beżowe czółenka. Włosy związałam w kok. Akurat gdy już byłam gotowa , do pokoju wszedł Harry i gestem pokazał , żebym poszła za nim. Na schodach uśmiechnął się do mnie i kazał wsiąść do samochodu. Posłusznie wszystko wykonałam.
-Hmm .. powiesz mi może gdzie się wybieramy ? - zapytałam przestraszona, jednak nie chciałaś dać mu tego po sobie poznać.
Spojrzał w moje oczy. To doprowadzało mnie do szału. Pocałował mnie tak delikatnie , że nasze usta tylko lekko się dotknęły , ale to zbliżenie odczuwałam dwa razy mocniej.
Odpalił samochód i jechaliście tak chyba z 10 min. aż zdenerwowana zaczęłam na niego krzyczeć :
-Harry! Pytałam sie Ciebie chyba z tysiąc razy ale nie, ty nie możesz odpowiadac! Ty przecież jesteś Harry Styles i możesz wszystkich miec w dupie!
Uśmiechnął się tylko łobuzersko. Nie wytrzymałam :
-Stój, stój! Nie mam zamiaru z Tobą tak jechac! Wypuśc mnie, natychmiast!
Zatrzymał się posłusznie. Nabuzowana wysiadłam. Odjechał. Stałam tam jak wryta z miną "What the fuck ?" . Kilka minut szłam wzdłuż szosy , aż podjechało do Ciebie srebrne auto. To był Harry.
-Podwieźć panią ? - zapytał się z bananem na twarzy.
-Nie gadam z Tobą. - powiedziałam z głową dumnie uniesioną.
- Tiffany , no weź. Takie żarty, nie rób głupstw.
-Tak, tak. Ja tu sobie stroję żarty. Zostawiłeś mnie niewiem gdzie i odjechałeś sobie!-wsiadłam niechętnie, ale tylko dlatego że nie wiedziałam gdzie jestem.
-Przepraszam.- dotknął mojego uda , aż zadrżałam . Uwielbiałam jego delikatny dotyk.
Marudziłam tak jeszcze kilkanaście minut aż stanęliśmy pod jakimś domem.
- Co ty tu robisz ? Gdzie my jesteśmy? Wyjaśniaj!- warknęłam.
Popatrzył się znacząco w stronę budynku.
-Czekaj. Ja znam to miejsce.- rozpoznałam rodzinny dom Harry'ego. Łza spłynęła mi po policzku. Byliśmy tu kiedyś na tzw " magicznym urlopie " , ale wtedy to najbliżsi Hazzy byli w Alpach na nartach .
-Chcę przedstawić mojej rodzinie najcudowniejszą dziewczynę jaką kiedykolwiek miałem.
-Gdzie ona jest?-zapytałam się śmiejąc się przez łzy.
Wysiadł z auta, otworzył moje drzwi i wziął mnie za rękę. Popatrzyliśmy w stronę domu dalej ściskając dłonie. Spojrzał na mnie jak na największy skarb w swoim życiu.
-Gotowa?- zapytał.
-Jak zawsze-odpowiedziałam.
Pocałował mnie delikatnie i ruszyliśmy w stronę drzwi.
Rodzina Harry'ego bardzo przyjemnie mnie przyjęła .
I wiecie co ? Od tamtego dnia noszę pierścionek na palcu .!
Już niedługo będę Panią Styles .! <3
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
No więc mamy 14 imagin ^^
Jak tam humory ? Jutro do szkoły ;D
Ja tam się nawet cieszę . Nie dość że spotkam tych moich kochanych świrów , to jeszcze jutro pierwszy trening w tym sezonie .!
Kocham Was .!
CZEKAJCIE NA NEXT <3 / Malikowa ;*
Cudowny, aż mi się przypomniało jak mój chłopak mnie przedstawiał rodzinie:-) czekam na kolejny imagin i na rozdział na blogu :-) pozdrawiam M.Payne :-)
OdpowiedzUsuń